MISTRA i SPARTA
DROGA
Mijamy
wypalona lasy i gaje oliwne. To ślady zeszłorocznych, ogromnych pożarów.
Spalilo sie wowczas w Grecji okolo 70 000 hektarów lasow i zginelo wielu
ludzi.
Przy drodze po wsiach zobaczyc można stoiska przydroznych sprzedawcow owoców. Bedąc w poludniowym bardzo kraju trudno było sie spodziewać ze zamiast moreli, brzoskwiń czy fig beda oferować CZERESNIE. No coz, taka pora roku. A we Włoszech w sierpnu pysznie smakowały figi prosto z drzewa . Mmmm. Pozam owocami miejscowi proponują jeszcze przyprawy wszelakie, czosnek w warkoczach oraz pamiatkowe naczynia w róznych kształtach wykonane z szyszek.
Krętymi alejkami, przez monumentalne bramy, obok średniowiecznych domów i pałaców, a przede wszystkim licznych kościołów, z których kilka słynie z fenomenalnych fresków, chodzi się jak po jakimś gigantycznym muzeum architektury, malarstwa i rzeźby. Czasem można nawet mieć wrażenie przeniesienia się w tamte czasy. Mistrę założyli Frankowie. W 1249 r. Gotfryd II (Guillaume) de Villehardouin, czwarty frankoński książę Morei, zbudował tu zamek, który wraz z dwoma innymi (w Monemvassíi i na półwyspie Mani) miał strzec jego posiadłości. Jednak w 1262 r. Frankowie zostali wyparci z Mistry przez Bizantyjczyków. To właśnie oni w tym odizolowanym trójkącie na południowym Peloponezie, obejmującym dawne terytoria Sparty, stworzyli w XIII w. despotię (despotat) Mistry. Była ona ostatnią prowincją bizantyjską w Grecji i przez wiele lat, kiedy Konstantynopol przeżywał czasowy upadek, pełniła funkcję stolicy. Znaczenie polityczne Mistry nie dorównywało jednak jej osiągnięciom artystycznym. Przez cały wiek XIV i pierwsze dekady XV, Mistra stanowiła kulturalne i intelektualne centrum bizantyjskiego świata. W tamtych niepewnych czasach wspierała ona rozwój renesansu w sztuce, przyciągała też najznakomitszych bizantyjskich uczonych i teologów, w tym wielu członków cesarskich rodów Kantakuzenów i Paleologów. W Mistrze przeżywała też rozkwit bizantyjska architektura powstał wówczas wspaniały Pałac Despotów i liczne kościoły, zwieńczone kilkoma kopułami i ozdobione fantastycznymi freskami. To one znakomicie zachowane i fachowo odrestaurowane decydują przede wszystkim o randze tego niezwykłego miejsca. W malarstwie nietrudno zauważyć wpływ nauk Plethona i jego kręgu: typowe bizantyjskie postacie ukazano tu bowiem w bardziej naturalistycznej formie i scenerii. Późniejsza historia miasta jest typowa dla Peloponezu. Od połowy XV do końca XVII w. znajdowało się ono w rękach tureckich. Potem na krótko zdobyła je Wenecja (1667 r.) i Mistra ponownie rozkwitła, osiągając 40 tys. mieszkańców. Upadek zaczął się wraz z powrotem Turków w 1715 r., a dalsze zniszczenia przyniosło powstanie greckie. W latach 1770 i 1825 miasto stawało w ogniu pożarów, które kończyły się ewakuacją mieszkańców. Jego odbudowę rozpoczęto na początku XX w.; na krótko przerwała ją wojna domowa (na terenie miasta rozegrała się jedna z bitew). Żeński klasztor Pantánassa pełnił wówczas rolę ochronki dla dzieci z Dolnego Miasta. Prace konserwatorskie ukończono w latach 50., kiedy przesiedlono stąd ostatnich mieszkańców. Bizantyjskie miasto (latem 8.00-20.00, zimą 8.00-14.00;) składa się z trzech części: Katochory (Dolnego Miasta), gdzie znajdują się najważniejsze kościoły, Anochory (Górnego Miasta), otaczającej rozległe ruiny pałacu królewskiego, oraz Kástro (zamku). Jedno wejście na teren Mistry znajduje się u stóp Dolnego Miasta, a drugie na górze, przy zamku. Miasto jest dobrze oznakowane.
Zamek
Po zwiedzaniu udajemy sie
na obiadek do wspołczesnego miasta Mistra polozonego nieopodal. Ponieważ
jest to bardzo turystyczne miejsce
jest tu bardzo pozadnie. Uliczki sa zadbane i ładne. Wiele restauracji
proponuje tradycyjne menu (niestety) w cenach dosyć wysokich.
Sparta rozczarowuje. Jesli
dotrzecie do tego miasta rzadni zobaczenia pozostałosci po antycznych Lacedemończykach
zastaniecie zwykłe miasto, ze zwykłymi nawet niebardzo zabytkowymi domami.
I nic dziwnego. Obecna Sparta to miasto powstałe na ruinach swojej starozytnej
poprzedniczki dopiero w 1834 r. Wskrzesił je pierwszy król nowożytnej Grecji
Otton Bawarski. Dziwi i zaskakuje jednak, że mieszkańcy nie cenią jednak
tego co mają. Nie staraja się jakoś specjalnie swojej wielkiej historii
jakos uwypuklić. W mieście trudno o jakiekolwiek drogowskazy czy zachety
do odwiedzenia antycznych atrakcji (my ich nie znależliśmy).
Już Tukidydes w V w p.n.e. pisał: "Jeśliby... miasto Lacedemończyków opustoszało, a pozostały tylko świątynie i fundamenty budowli, to - jak sądzę - po upływie dłuższego czasu nikt z potomnych nie chciałby uwierzyć, że potęga Lacedemończyków była tak wielka, za jaką uchodzi; a przecież mają oni w swym posiadaniu dwie piąte Peloponezu oraz hegemonię nad całym półwyspem i licznymi sprzymierzeńcami; jednak przez to, że miasto nie jest zwarcie zbudowane, że nie posiada okazałych świątyń i budowli, lecz według dawnego helleńskiego zwyczaju jest założone na sposób wsi, może komuś wydawać się słabsze. Jeśliby zaś to samo spotkało Ateny - to z ich zewnętrznego wyglądu można by było wywnioskować, że potęga Ateńczyków była dwukrotnie większa niż w rzeczywistości." Wartym zobaczenia jest także Muzeum Archeologiczne. Mieści się ono przy ulicy Agiou Nikonos 71, a wstęp kosztuje 2 Euro. Niewielki ten obiekt udaje nam się znależć jeżdząc po omacku po mieście (Sparta nie jest duża ). Jednak o zgrozo przybylismy PO 15-tej i jest ZAMKNIETE! . Wszystkiego można było sie spodziewać, sjesty chociażby ale żeby muzeum zamknąć zaraz po południu? Przecież tutaj zycie zaczyna sie po poludniu! Poniżej zalaczam opis za kolegą Xenonem, z relacji z wyprawy rowerowej po Grecji (link) "Pierwszym wartym widzenia eksponatem jest popiersie hoplity, prawdopodobnie jest to podobizna Leonidasa, bohatera spod Termopil. Wykopano je z okolic spartańskiego Akropolu. Jest tam sporo przedmiotów codziennego użytku i drobnych darów wotywnych dla świątyń (figurki ludzi i zwierząt). Są maski rytualne, sporo płaskich i wypukłych reliefów, a nawet doskonale zachowane kamienne pieczęcie. Ciekawostka są małe kamienne noże, ofiarowywane młodym Spartanom. Mieli oni po uprzednim "wykorzystaniu" złożyć je w ofierze Artemidzie. Zwiedzanie muzeum zajęło godzinę, takie jest małe." Ponadto w leżącej niedaleko wsi Amyklai znajdują się ruiny świątyni Apolla, gdzie odbywało się chyba najważniejsze święto Spartan, Hiakintia, z okazji pojednania z Achajami. Jest też coś, co nazywają Leonidionem, czyli monumentem ku czci Leonidasa, jednak wszystko są to raczej nieregularne kupy kamieni, niekoniecznie kojarzące się ze wspaniałą sztuką grecką.
|